Witam w ostatnim dniu stycznia tak więc bliżej do marca i wiosny mam nadzieję, zima aż tak bardzo nie daje sie we znaki ale wole jak jest ciepło :)
Dzis masosolne tworki, jak już wspominałam nie wychodzi mi malowanie buziek ale mam kilka rad od dziewczyn lepiących z masy solnej więc przy nastepnym lepieniu wezme je do serca i spróbuje inaczej albo najprościej kupie cienkopisy :)
Zapraszam do mnie na Urodzinowe Candy <klik> oraz do wzięcia udziału w Zabawie Przydasiowej <klik> dziś ostatni dzień zapisów a paczka powiem , ze już prawie wysłana, bo spakowana i zaraz poleci do Tynki.
Pozdrawiam gorąco i do następnego klikania.
Jakie śliczne kolorowe aniołki buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńno to czekam :)
OdpowiedzUsuńsolniaki słodkie :)
Śliczne te Twoje aniołeczki,takie radosne i uśmiechnięte.A buźki wcale nie muszą być jak u przysłowiowych lal barbie,mnie tam się podobają . A jak pracujesz nad nimi troszkę to będą cudne,zresztą ja się nie znam na masie solnej, a już na lepieniu to tym bardziej ,więc podziwiam i pozdrawiam kochana:)
OdpowiedzUsuńJa także lepię aniołki z masy i choć zajmuję się tym już pół roku to malowanie buziek do dnia dzisiejszego mi nie wychodzi :/ Myślę, że takie najprostsze także są urokliwe i nie należy się nimi zbytnio przejmować. By namalować piękne buźki trzeba mieć dużo cierpliwości, odpowiednie pędzle bądź długopisy i trochę wprawy.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
przesolone-inspiracje.blogspot.com
Bardzo fajne te Masosolniaczki. Nie mogę się już doczekać rozpoczęcia zabawy przydasiowej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAnitko,ja z lepienia miałabym same pały:))
OdpowiedzUsuńKochana kazdy z nas się czegoś uczy i pierwsze prace zawsze nam nie pasuja,ale ja mówię szczerze,twoje pierwsze aniołki są urocze;)))Jak jeszcze poćwiczysz będziesz malować im piękne buźki:))
Urocze te Twoje aniołki ;)
OdpowiedzUsuńUrocze aniołki i jakie roześmiane :)
OdpowiedzUsuń