Witajcie
dzisiejszy dzień jest ostatnim dniem szkoły więc u nas było to pożegnanie z przedszkolem do którego Oli chodziła dwa lata a jakbym wiedziała że premier ma zamiar wprowadzić tańsze godziny ponad program podstawowy to bym jeszcze na kolejny rok zostawiła ją w przedszkolu ale trudno stało sie i jest już zapisana do szkoły, gdzie maluchy zerówkowe mają zajęcia od 7,30 do 12,30, przeraża mnie trochę to, ze będę musiała prowadzać mała po 7 do szkoły no ale jakoś przeżyjemy.
W ciągu ostatnich kilku dni powstawały księgi pamiątkowe dla pań Oliwci
Paniom prezenty sie podobały, było wzruszenie ale za dwa lata synka pośle tez do tego przedszkola więc będziemy sie widzieć z cudownymi paniami mojej córci, juz mamy zaproszenie we wrześniu, żeby pokazać sie jak dzieci urosły przez wakacje a że Oliwcia we wrześniu ma urodziny to zaniesie swoim kolegom i koleżankom, którzy zostali w przedszkolu coś słodkiego.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam gorąco :)
Z wszystkiego można zrobić coś co da nam radość... Jest tyle pięknych rzeczy, które chcę jeszcze zrobić...
piątek, 28 czerwca 2013
środa, 26 czerwca 2013
Wiara czyni cuda trzeba tylko uwierzyć w ludzi...
Odebrałam córke z przedszola i po zrobieniu naleśników szybciutko do neta sprawdzic co z Justyna i taką informacją muszę od razu z Wami sie podzielić na koncie Justyny, na jej nowe płuca jest
Cieszę sie niezmiernie, można nadal wpłacać pieniądze na konto fundacji, wszak po przeszczepie bedzie Justynę jeszcze czekac rehabilitacja.
Dziękuję tym co pomogli :*
Trzeba wierzyć w ludzi.
Wystawiłam na aukcję charytatywna na rzecz Justyny dwa króliczki od Izabeli które otrzymałam za nakrętki dla małej Nadii (dziś dostałam podziękowania od mamy Nadii i informację że Nadia dzięki zebranym nakrętkom może kontynuować rehabilitację) i postanowiłam po konsultacji z Izą przekazać je na aukcję na Allegro
jeśli ktoś chętny na króliczki zapraszam na aukcje.
Pozdrawiam raz jeszcze :)
Cieszę sie niezmiernie, można nadal wpłacać pieniądze na konto fundacji, wszak po przeszczepie bedzie Justynę jeszcze czekac rehabilitacja.
Dziękuję tym co pomogli :*
Trzeba wierzyć w ludzi.
Wystawiłam na aukcję charytatywna na rzecz Justyny dwa króliczki od Izabeli które otrzymałam za nakrętki dla małej Nadii (dziś dostałam podziękowania od mamy Nadii i informację że Nadia dzięki zebranym nakrętkom może kontynuować rehabilitację) i postanowiłam po konsultacji z Izą przekazać je na aukcję na Allegro
jeśli ktoś chętny na króliczki zapraszam na aukcje.
Pozdrawiam raz jeszcze :)
Wygrana u Pani Szyjki, Podaj dalej i znów prosze o pomoc dla Justyny.
Witajcie Kochani w ten pochmurny dzień.
dziś będę sie chwalić co wygrała moja córcia w Candy zorganizowanym u Pani Szyjki. Szczerze szanse były bardzo wyrównane bo na Candy zgłosiły sie tylko 2 osoby wiec 50% na 50% i córcia Pani Szyjki wylosowała moją skromną osobę i oto nagroda spódniczka w bolesławieckim klimacie jak to opisała u siebie na blogu Pani Szyjka. Córcia przez trzy dni nosiłą ją non stop :)
Oraz to co zostało wysłane w ramach zabawy Podaj dalej do mrumru i brujity mam nadzieję, że choc troszkę moja niespodzianka podoba sie dziewczynom.
Chcę Wam również podziękować za pomoc przy zbieraniu pieniędzy dla mojej znajomej Justyny Piotrowskiej wierzę, że chociaż mały procent tych co przeczytało moje wcześniejsze apele o pomoc wpłaciła jakis grosz na przeszczep płuc dla Justyny :) Dziś moje dziecię mimo deszczu poszło z całym przedszkolem do Oławskiego Domu Kultury na przedstawienie o "Czerwonym Kapturku" zorganizowanym przez dzieci ze szkoły, w której uczyła Justyna, a to wszystko dla niej na jej nowe życie, bez bólu i cierpienia.
Pozdrawiam Was gorąco :)
dziś będę sie chwalić co wygrała moja córcia w Candy zorganizowanym u Pani Szyjki. Szczerze szanse były bardzo wyrównane bo na Candy zgłosiły sie tylko 2 osoby wiec 50% na 50% i córcia Pani Szyjki wylosowała moją skromną osobę i oto nagroda spódniczka w bolesławieckim klimacie jak to opisała u siebie na blogu Pani Szyjka. Córcia przez trzy dni nosiłą ją non stop :)
Oraz to co zostało wysłane w ramach zabawy Podaj dalej do mrumru i brujity mam nadzieję, że choc troszkę moja niespodzianka podoba sie dziewczynom.
Chcę Wam również podziękować za pomoc przy zbieraniu pieniędzy dla mojej znajomej Justyny Piotrowskiej wierzę, że chociaż mały procent tych co przeczytało moje wcześniejsze apele o pomoc wpłaciła jakis grosz na przeszczep płuc dla Justyny :) Dziś moje dziecię mimo deszczu poszło z całym przedszkolem do Oławskiego Domu Kultury na przedstawienie o "Czerwonym Kapturku" zorganizowanym przez dzieci ze szkoły, w której uczyła Justyna, a to wszystko dla niej na jej nowe życie, bez bólu i cierpienia.
Pozdrawiam Was gorąco :)
sobota, 22 czerwca 2013
Justyna i jej pogoń za nowymi płucami. Reportaż w Wiadomościach TVP.
Dziewczynki bardzo dziękuję tym co pomogły, bo bardzo chcę wierzyc w to że choc kilka z Was pomogło i wsparło zbiórke pięniędzy na nowe płuca dla Justyny.
Justyna w Wiadomosciach TVP
Moja Oliwka od wrzesnia idzie do szkoły w której uczyła Justyna i kiedy jej wychowankowie mówią: "Kochamy Pania, tęsknimy za Panią" moja córcia mówi "Ja tez tęsknie, bo będę chodzić tam do szkoły" wzruszyłam sie, jak małe dziecko tak bezinteresownie może tęsknić za kimś kogo widziało tylko raz jak byłyśmy na dniach otwartych w SP 1 w Oławie nie w Oleśnicy jak podane jest w Wiadomościach TVP.
Obejrzyjcie reportaż, zastanówcie sie i pomóżcie, podarujcie Justynie nowe płuca a malej Blance pozwólcie cieszyc sie obojgiem rodziców.
Pozdrawiam Was gorąco i obiecuję, że już w krótce pokaże co teraz robie.
Dziękuję, że odwiedzacie mnie :)
Justyna w Wiadomosciach TVP
Moja Oliwka od wrzesnia idzie do szkoły w której uczyła Justyna i kiedy jej wychowankowie mówią: "Kochamy Pania, tęsknimy za Panią" moja córcia mówi "Ja tez tęsknie, bo będę chodzić tam do szkoły" wzruszyłam sie, jak małe dziecko tak bezinteresownie może tęsknić za kimś kogo widziało tylko raz jak byłyśmy na dniach otwartych w SP 1 w Oławie nie w Oleśnicy jak podane jest w Wiadomościach TVP.
Obejrzyjcie reportaż, zastanówcie sie i pomóżcie, podarujcie Justynie nowe płuca a malej Blance pozwólcie cieszyc sie obojgiem rodziców.
Pozdrawiam Was gorąco i obiecuję, że już w krótce pokaże co teraz robie.
Dziękuję, że odwiedzacie mnie :)
piątek, 21 czerwca 2013
Pomóżcie czas ucieka a Justyna czeka na nowe płuca.
Kochane bede znowu prosić o pomoc dla Justyny w zebraniu dla niej pieniędzy na przeszczep płuc, który już czeka ją prawdopodobnie w pierwszych dwóch tyg. lipca w Wiedniu.
Można pomagać przez siepomaga.pl klikając na banerek po lewej stronie ze zdjęciem Justyny, po kliknieciu znajdujemy sie bezpośredniu na stronie siepomaga.pl i tam mozecie wpłacic jakikolwiek grosz.
siepomaga.pl
lub
Nr rachunku dla Justyny:
51 1240 1994 1111 0010 5166 3028
Fundacja Świat z Uśmiechem
ul. Kopernika 6
56-400 Oleśnica
z dopiskiem "Justyna Piotrowska"
lub
udostępnic u siebie podlinkowany banerek, który u mnie jest po lewej stronie z linkiem do jej strony na FB Płuca dla Justyny
niech najwięcej osób to widzi, moze komus skruszeje serce i pomoże, na co bardzo liczę.
Czas ucieka, w tej chwili Justyna jest z mama i siostrą w Wiedniu i w ciagu dwóch pierwszych tyg. lipca może otrzymac nowe płuca więc mamy tylko 1 tydz. na zebranie całej kwoty czyli 600 000 zł.w tej chwili jest dopiero 11% całej kwoty, jeśli mozecie wpłacic najmniejszą kwote przysłowiową złotówke, będę bardzo wdzięczna.
Liczę na Was kochane i z całego serca dziękuję, musimy wygrać dla Justyny nowe życie :)
Można pomagać przez siepomaga.pl klikając na banerek po lewej stronie ze zdjęciem Justyny, po kliknieciu znajdujemy sie bezpośredniu na stronie siepomaga.pl i tam mozecie wpłacic jakikolwiek grosz.
siepomaga.pl
lub
Nr rachunku dla Justyny:
51 1240 1994 1111 0010 5166 3028
Fundacja Świat z Uśmiechem
ul. Kopernika 6
56-400 Oleśnica
z dopiskiem "Justyna Piotrowska"
lub
udostępnic u siebie podlinkowany banerek, który u mnie jest po lewej stronie z linkiem do jej strony na FB Płuca dla Justyny
niech najwięcej osób to widzi, moze komus skruszeje serce i pomoże, na co bardzo liczę.
Czas ucieka, w tej chwili Justyna jest z mama i siostrą w Wiedniu i w ciagu dwóch pierwszych tyg. lipca może otrzymac nowe płuca więc mamy tylko 1 tydz. na zebranie całej kwoty czyli 600 000 zł.w tej chwili jest dopiero 11% całej kwoty, jeśli mozecie wpłacic najmniejszą kwote przysłowiową złotówke, będę bardzo wdzięczna.
Liczę na Was kochane i z całego serca dziękuję, musimy wygrać dla Justyny nowe życie :)
środa, 19 czerwca 2013
Pomóżmy Justynie Piotrowskiej harcerce, nauczycielce, mamie wrócić do zdrowia.
Kochane moje dziewczynki
dziś zwracam sie do was o pomoc dla mojej znajomej Justyny Piotrowskiej, którą czeka rodzinny przeszczep płuc więcej o jej chorobie znajdziecie tutaj
Justyna i jej córeczka Blanka.
Cytuje słowa Justyny z jej strony na FB "Po trudnym porodzie w moich płucach przestała być produkowana substancja, która rozpycha kanaliki, którędy płynie krew. Zaczęły zarastać i krew zaczęła zostawać w sercu, rozpychając - do dziś czterokrotnie - prawe serce. Lekarze niestety źle opisywali badania i nie rozpoznawali choroby przez ponad dwa lata. I kazali mi zapisać się na aerobik, więcej się ruszać, chodzić po schodach, wreszcie iść do psychiatry, bo jestem zdrowa i sobie wymyślam, że się męczę. Ja się stosowałam do zaleceń. I zabijałam moje serce jeszcze bardziej, bo przy nadciśnieniu płucnym należy maksymalnie ograniczyć wysiłek fizyczny. Dwa tygodnie po powrocie ze Zlotu Stulecia w Krakowie dowiedziałam się, na co jestem chora i że choroba jest w bardzo zaawansowanym stadium. Potem była walka o potwornie drogie leczenie, setki wyjazdów do szpitali we Wrocławiu i Warszawie, męczyłam się, ale wyglądałam w miarę normalnie. We wrześniu moje serce przestało sobie radzić, zrobiło mi się potężne wodobrzusze. Niejeden z Was widząc mnie z uśmiechem głaskał mnie i pytał, kiedy Blanusi urodzi się braciszek. Bo tak wyglądam - mam monstrualny brzuch, a w nim prawie ciągle ok. 15 litrów płynu. Lekarze nie znają sposobu, by się go pozbyć za pomocą dostępnych leków. Ten płyn uciskając zniszczył jajniki, żołądek, wątrobę, kręgosłup, więc pojawiły się kolejne problemy i dolegliwości. Jeśli żołądek lub wątroba wysiądą - odpada szansa przeszczepu płuc.Od grudnia lekarze ściągali mi po kilka litrów wbijając igłę w brzuch. Niestety dziś pomaga to już tylko na trzy - cztery dni, a osłabia cały organizm."
Nr rachunku dla Justyny:
51 1240 1994 1111 0010 5166 3028
Fundacja Świat z Uśmiechem
ul. Kopernika 6
56-400 Oleśnica
z dopiskiem "Justyna Piotrowska"
Justyna ma 34 lata jest mama 5 letniej Blanki, harcerka i nauczycielką w szkole, do której moja córka idzie od wrzesnia do zerówki. Jeśli możecie pomóc to bardzo, bardzo was o to proszę, każda złotówka sie liczy i jest na wagę złota. Ja osobiście Justyne znam z harcerstwa, które przez cała szkole podstawowa było moim drugim zyciem, dlatego pomagam i prosze Was kochane również o pomoc, nigdy nie wiadomo kiedy nam przyda sie pomocna dłoń drugiego człowieka. Z góry dziękuję za każdą okazana pomoc :) buziaki wielkie dla WAS :)
Filmik na YT historia Justyny cos nie mogłam dodać filmiku dlatego jest link do YouTube. zachęcam do obejrzenia :)
dziś zwracam sie do was o pomoc dla mojej znajomej Justyny Piotrowskiej, którą czeka rodzinny przeszczep płuc więcej o jej chorobie znajdziecie tutaj
Justyna i jej córeczka Blanka.
Cytuje słowa Justyny z jej strony na FB "Po trudnym porodzie w moich płucach przestała być produkowana substancja, która rozpycha kanaliki, którędy płynie krew. Zaczęły zarastać i krew zaczęła zostawać w sercu, rozpychając - do dziś czterokrotnie - prawe serce. Lekarze niestety źle opisywali badania i nie rozpoznawali choroby przez ponad dwa lata. I kazali mi zapisać się na aerobik, więcej się ruszać, chodzić po schodach, wreszcie iść do psychiatry, bo jestem zdrowa i sobie wymyślam, że się męczę. Ja się stosowałam do zaleceń. I zabijałam moje serce jeszcze bardziej, bo przy nadciśnieniu płucnym należy maksymalnie ograniczyć wysiłek fizyczny. Dwa tygodnie po powrocie ze Zlotu Stulecia w Krakowie dowiedziałam się, na co jestem chora i że choroba jest w bardzo zaawansowanym stadium. Potem była walka o potwornie drogie leczenie, setki wyjazdów do szpitali we Wrocławiu i Warszawie, męczyłam się, ale wyglądałam w miarę normalnie. We wrześniu moje serce przestało sobie radzić, zrobiło mi się potężne wodobrzusze. Niejeden z Was widząc mnie z uśmiechem głaskał mnie i pytał, kiedy Blanusi urodzi się braciszek. Bo tak wyglądam - mam monstrualny brzuch, a w nim prawie ciągle ok. 15 litrów płynu. Lekarze nie znają sposobu, by się go pozbyć za pomocą dostępnych leków. Ten płyn uciskając zniszczył jajniki, żołądek, wątrobę, kręgosłup, więc pojawiły się kolejne problemy i dolegliwości. Jeśli żołądek lub wątroba wysiądą - odpada szansa przeszczepu płuc.Od grudnia lekarze ściągali mi po kilka litrów wbijając igłę w brzuch. Niestety dziś pomaga to już tylko na trzy - cztery dni, a osłabia cały organizm."
Nr rachunku dla Justyny:
51 1240 1994 1111 0010 5166 3028
Fundacja Świat z Uśmiechem
ul. Kopernika 6
56-400 Oleśnica
z dopiskiem "Justyna Piotrowska"
Justyna ma 34 lata jest mama 5 letniej Blanki, harcerka i nauczycielką w szkole, do której moja córka idzie od wrzesnia do zerówki. Jeśli możecie pomóc to bardzo, bardzo was o to proszę, każda złotówka sie liczy i jest na wagę złota. Ja osobiście Justyne znam z harcerstwa, które przez cała szkole podstawowa było moim drugim zyciem, dlatego pomagam i prosze Was kochane również o pomoc, nigdy nie wiadomo kiedy nam przyda sie pomocna dłoń drugiego człowieka. Z góry dziękuję za każdą okazana pomoc :) buziaki wielkie dla WAS :)
Filmik na YT historia Justyny cos nie mogłam dodać filmiku dlatego jest link do YouTube. zachęcam do obejrzenia :)
piątek, 14 czerwca 2013
Domek dla ptaszka recyklingowo.
Witajcie Kochani odwiedzający
jak wiecie lubie robic cos z czegos co ktoś inny wyrzuciłby na śmietnik i tak u mnie z rolki po papierze toaletowym i papierze kuchennym powstała budka lęgowa dla ptaszka, który siedzi sobie na kawałku rurki z gazety, do tego na dole sianko od naszej świnki i domek gotowy, fajna sprawa na wykorzystanie recyklingu i zabawe z naszymi dziećmi. Z tyłu budki zrobiłam zawieszkę i teraz domek wisi sobie na ścianie. Jak Wam się podoba taki prosty domek?
Dziękuję, że odwiedzacie mnie, że zostawiacie swoje opinie, miło mi kiedy wiem, że robie to nie tylko dla siebie :)
jak wiecie lubie robic cos z czegos co ktoś inny wyrzuciłby na śmietnik i tak u mnie z rolki po papierze toaletowym i papierze kuchennym powstała budka lęgowa dla ptaszka, który siedzi sobie na kawałku rurki z gazety, do tego na dole sianko od naszej świnki i domek gotowy, fajna sprawa na wykorzystanie recyklingu i zabawe z naszymi dziećmi. Z tyłu budki zrobiłam zawieszkę i teraz domek wisi sobie na ścianie. Jak Wam się podoba taki prosty domek?
Dziękuję, że odwiedzacie mnie, że zostawiacie swoje opinie, miło mi kiedy wiem, że robie to nie tylko dla siebie :)
wtorek, 11 czerwca 2013
Dekupażowo z kogutem i kurą w roli głównej.
Witajcie
kiedy otrzymałam serwetki od Anstahe i zobaczyłam z kogutem i kurka od razu wiedziałam jak ją wykorzystam. Otóż kurki teraz siedzą sobie grzecznie a moze trochę zadziornie na pojemniku na drewniane akcesoria kuchenne. Mam nadzieje, że Wam sie podoba bo mi bardzo :)
Dziękuje za wszystkie pozostawione komentarze :) i życzę miłego dnia.
kiedy otrzymałam serwetki od Anstahe i zobaczyłam z kogutem i kurka od razu wiedziałam jak ją wykorzystam. Otóż kurki teraz siedzą sobie grzecznie a moze trochę zadziornie na pojemniku na drewniane akcesoria kuchenne. Mam nadzieje, że Wam sie podoba bo mi bardzo :)
Dziękuje za wszystkie pozostawione komentarze :) i życzę miłego dnia.
niedziela, 9 czerwca 2013
Komplet podstawka pod szklankę i świecznik z papierowej wikliny.
Witajcie wieczorową porą
dziś przedstawiam Wam komplecik podstawka pod szklankę i świecznik na podgrzewacze z papierowej wikliny pomalowane lakierobejcą i teraz dopiero mi się podoba kolorek bo wygląda jak naturalna wiklina.
Pozdrawiam Was i życzę spokojnej nocy :)
dziś przedstawiam Wam komplecik podstawka pod szklankę i świecznik na podgrzewacze z papierowej wikliny pomalowane lakierobejcą i teraz dopiero mi się podoba kolorek bo wygląda jak naturalna wiklina.
Pozdrawiam Was i życzę spokojnej nocy :)
czwartek, 6 czerwca 2013
Wymiana z Anstahe.
Witam Kochani
dziś będę sie chwalić bo dostała w wymiance prywatnej same wspaniałości. Zapytałam Danusie o jej obrazy bo są cudne i nie można od nich oderwac oczy wiec umówiłyśmy sie na wymiankę ja miałam dostać obraz wyszywany haftem wstążeczkowym a Danusi spodobał sie mój stołeczek w decu ale że nie była zdecydowana jaki chce więc posłałam jej goły stołeczek z serwetkami, kolczyki i dosłałam jeszcze knot na jej lawendową świece. Ja natomiast dostałam mnóstwo przydasi wstążki różnej wielkości, igły do haftu wstążeczkowego, materiały, serwetki, zawieszki w decu no i w końcu pod tymi wspaniałościami dokopałam sie do cudnego obrazka w moich ulubionych kolorkach, który juz wisi na ścianie. Obraz na prawde jest wspaniały ile tam trzeba pracy i precyzji włożyc, moje tulipany chowaja sie przy Danusi pracach, sa dokładne i na prawde pracochłonne. Danusiu wielka buźka dla Ciebie za takie wspaniałości :*
Teraz to już muszę wziąć sie ostro za haftowanie :)
Dziękuję za odwiedziny, za wszystkie miłe komentarze pod poprzednimi postami, dziękuję że lajkujecie na moje dzieciaczki :* w konkursie fotograficznym na FB, życzę Wam słoneczka bo ta pogoda coś nas nie rozpieszcza :(
dziś będę sie chwalić bo dostała w wymiance prywatnej same wspaniałości. Zapytałam Danusie o jej obrazy bo są cudne i nie można od nich oderwac oczy wiec umówiłyśmy sie na wymiankę ja miałam dostać obraz wyszywany haftem wstążeczkowym a Danusi spodobał sie mój stołeczek w decu ale że nie była zdecydowana jaki chce więc posłałam jej goły stołeczek z serwetkami, kolczyki i dosłałam jeszcze knot na jej lawendową świece. Ja natomiast dostałam mnóstwo przydasi wstążki różnej wielkości, igły do haftu wstążeczkowego, materiały, serwetki, zawieszki w decu no i w końcu pod tymi wspaniałościami dokopałam sie do cudnego obrazka w moich ulubionych kolorkach, który juz wisi na ścianie. Obraz na prawde jest wspaniały ile tam trzeba pracy i precyzji włożyc, moje tulipany chowaja sie przy Danusi pracach, sa dokładne i na prawde pracochłonne. Danusiu wielka buźka dla Ciebie za takie wspaniałości :*
Teraz to już muszę wziąć sie ostro za haftowanie :)
Dla porównani Danusi i mój obrazek haha :D mam dużo pracy przed sobą :)
To powędrowało do Danusi. |
niedziela, 2 czerwca 2013
Słonko, odpoczynek i biżuteria ze stokrotek :)
Witajcie późną porą.
Dzisiejszy dzień był piekny pod względem pogody, która ostatnio nas nie rozpieszczała i pod względem rodzinnego wypoczynku. Czas spędzony miło najpierw u mojej Mamci na wsi, gdzie córci zrobiłam razem z siostra stokrotkową biżuterie wianuszek i bransoletkę. Która z nas za dziecka tego nie robiła, chyba każda.
Tak więc dziś było naturalne rękodzieło na świeżym powietrzu.
Potem z mężem i dziećmi spacerowaliśmy jeszcze na obrzeżach miasta nad rzeką do czasu aż komary zaczęły sie do nas dobierać.
Tak więc dzisiejszy dzień zaliczam do udanych.
Moja córcia prezentuje śliczny komplecik, szkoda, ze taki nietrwały :(
A to nasze zwierzaczki, tak mnie naszło, że będę sie chwalić a moze przedstawiać :)
Świnka morska Pinia lub Mela którą mamy od kilku dni, ma 6 mies. i jest bardzo przyjacielska a dzis o 5 rano zrobiła mi pobudkę na wczesne jej śniadanko :)
I nasze rybki są tam Danio, Kirysek, Neonki, Glonojady i ślimaki :)
Życze spokojnej nocy i dziękuję za odwiedziny :)
Dzisiejszy dzień był piekny pod względem pogody, która ostatnio nas nie rozpieszczała i pod względem rodzinnego wypoczynku. Czas spędzony miło najpierw u mojej Mamci na wsi, gdzie córci zrobiłam razem z siostra stokrotkową biżuterie wianuszek i bransoletkę. Która z nas za dziecka tego nie robiła, chyba każda.
Tak więc dziś było naturalne rękodzieło na świeżym powietrzu.
Potem z mężem i dziećmi spacerowaliśmy jeszcze na obrzeżach miasta nad rzeką do czasu aż komary zaczęły sie do nas dobierać.
Tak więc dzisiejszy dzień zaliczam do udanych.
Moja córcia prezentuje śliczny komplecik, szkoda, ze taki nietrwały :(
A to nasze zwierzaczki, tak mnie naszło, że będę sie chwalić a moze przedstawiać :)
Świnka morska Pinia lub Mela którą mamy od kilku dni, ma 6 mies. i jest bardzo przyjacielska a dzis o 5 rano zrobiła mi pobudkę na wczesne jej śniadanko :)
I nasze rybki są tam Danio, Kirysek, Neonki, Glonojady i ślimaki :)
Życze spokojnej nocy i dziękuję za odwiedziny :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)