Odebrałam córke z przedszola i po zrobieniu naleśników szybciutko do neta sprawdzic co z Justyna i taką informacją muszę od razu z Wami sie podzielić na koncie Justyny, na jej nowe płuca jest
Cieszę sie niezmiernie, można nadal wpłacać pieniądze na konto fundacji, wszak po przeszczepie bedzie Justynę jeszcze czekac rehabilitacja.
Dziękuję tym co pomogli :*
Trzeba wierzyć w ludzi.
Wystawiłam na aukcję charytatywna na rzecz Justyny dwa króliczki od Izabeli które otrzymałam za nakrętki dla małej Nadii (dziś dostałam podziękowania od mamy Nadii i informację że Nadia dzięki zebranym nakrętkom może kontynuować rehabilitację) i postanowiłam po konsultacji z Izą przekazać je na aukcję na Allegro
jeśli ktoś chętny na króliczki zapraszam na aukcje.
Pozdrawiam raz jeszcze :)
A ja bardo wierzę w ludzi. Choć... nie zawsze. Fantastycznie, że się udało:-) Co prawda procentowo niewielki - w tej kosmicznej kwocie - mój udział, ale radość równie wielka jak cała suma:-) Przyznam bez bicia, że skupiam się bardziej na Aniowej sprawie, a tu ciągle ogromnie daleko do celu. Niezwykle daleko. Chyba nie mam talentów organizacyjnych i innych takich, i jakoś prochu w tej sprawie nie umiem wymyślić, niestety...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo ciepło i dalej się cieszę:-)
A nakrętki to zbieramy od lat dla schroniska zwierząt w pobliżu. Na zimowe budy i na karmę.
UsuńDlaczego na takie sprawy, mówię ogólnie, nigdy nie ma pieniędzy, a na olbrzymie gaże "gwiazd" prowadzących programy w TV publicznej, czy marmurowe budynki jednego takiego zakładu od wypadków to jest...
Edytko a jaka to Aniowa sprawa?
UsuńTutaj było ogromne zaangażowanie harcerzy a harcerze są w całym kraju wiec sie udalo i czywiście wielkie dzięki wlasnie takim osobom jak Ty, nie związanym, obcym a jednak... trzeba uwierzyć w ludzi.
Ja oglądałam program z Justyną i cieszę się,że się udało;)To właściwie dzięki ludziom,takie osoby jak Justyna mają szanse na leczenie.Polacy potrafią pomagać;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ,żeby wszystko poszło gładko.
Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam:) Wczoraj sprawdzałam ile udało się uzbierać i był wynik około 60%. Pomyślałam, że do 15 lipca jeszcze jest trochę czasu, więc zdążymy uzbierać, a to już dzisiaj:) To świetna informacja:) Pozdrowionka przesyłam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo osób sie zaangażowało, były organizowane zbiórki u nas w mieście, we Wroclawiu, Zgorzelcu, Warszawie i nie wiem gdzie jeszcze ale osoby odpowiedzialne za zbiórkę pieniędzy szukały sposobów i trafiły w wiele miejsc, reportaże o Justynie byłu chyba w każdej telewizji w radiu stąd cała suma. Tak fajnie sie złożyło że poprzedni weekend był dniami naszego miasta i były licytacje, stoisko z rękodzielami, harcerze chodzili z puszkami, szczerze bałam sie że nie uda sie ale dzieki ludzkim sercom udało sie za chwała tym co pomogli :)
Usuń