Witajcie
ostatnio mało mnie na blogu ale uwierzcie mi, ze mam duzo prac rozpoczętych tylko jakoś checi mniej. Zaczęła sie szkoła, moja córcia poszła do zerówki, zajęcia zaczyna o 7,30 więc o 6,30 juz pobudka synio tez juz przyzwyczaił sie wcześnie wstawać i dzis wolny dzien od szkoły wstal po 6 i pobudził wszystkich, moze tej nocy uda mi sie wyspać.
No ale znalazłam czas i zrobiła dwie piersiówki takie jesienne, leśne typowe dla grzybiarza czy myśliwego :)
Zdjęcia troche nie zadawajają mnie ale coś tam widać. No i jarzębina z drzewa mojej Mamci :)
Pozdrawiam Was goraco i do miłego następnego. Ja szybciutko kończę sprzątać, synio sie wyśpi i idziemy na zlot starych aut ma być ok. 200 impreza zorganizowana z okazji 15 lecia powiatu oławskiego :) a potem koncert zespołu Classic i Big Cyc :)
bardzo fajny pomysł...a jarzębinę w dekoracjach jesiennych uwielbiam, muszę się jutro wybrac na poszukiwanie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękne butelki, ładnie wkomponowane z jarzębiną.
OdpowiedzUsuńŚwietne piersióweczki, takie typowe jesienne prace.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Z taką piękną piersiówką sama bym poszła w las,ale oczywiście w środku kompocik;))
OdpowiedzUsuńPiękne jesienne buteleczki :))
OdpowiedzUsuńWspaniałe buteleczki - świetnie się prezentują na tle jarzębiny:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziewczynki dziekuję za miłe ciepłe komentarze :)
OdpowiedzUsuń