Strony

środa, 19 czerwca 2013

Pomóżmy Justynie Piotrowskiej harcerce, nauczycielce, mamie wrócić do zdrowia.

Kochane moje dziewczynki
dziś zwracam sie do was o pomoc dla mojej znajomej Justyny Piotrowskiej, którą czeka rodzinny przeszczep płuc więcej o jej chorobie znajdziecie  tutaj  

                                                 Justyna i jej córeczka Blanka.

Cytuje słowa Justyny z jej strony na FB     "Po trudnym porodzie w moich płucach przestała być produkowana substancja, która rozpycha kanaliki, którędy płynie krew. Zaczęły zarastać i krew zaczęła zostawać w sercu, rozpychając - do dziś czterokrotnie - prawe serce. Lekarze niestety źle opisywali badania i nie rozpoznawali choroby przez ponad dwa lata. I kazali mi zapisać się na aerobik, więcej się ruszać, chodzić po schodach, wreszcie iść do psychiatry, bo jestem zdrowa i sobie wymyślam, że się męczę. Ja się stosowałam do zaleceń. I zabijałam moje serce jeszcze bardziej, bo przy nadciśnieniu płucnym należy maksymalnie ograniczyć wysiłek fizyczny. Dwa tygodnie po powrocie ze Zlotu Stulecia w Krakowie dowiedziałam się, na co jestem chora i że choroba jest w bardzo zaawansowanym stadium. Potem była walka o potwornie drogie leczenie, setki wyjazdów do szpitali we Wrocławiu i Warszawie, męczyłam się, ale wyglądałam w miarę normalnie. We wrześniu moje serce przestało sobie radzić, zrobiło mi się potężne wodobrzusze. Niejeden z Was widząc mnie z uśmiechem głaskał mnie i pytał, kiedy Blanusi urodzi się braciszek. Bo tak wyglądam - mam monstrualny brzuch, a w nim prawie ciągle ok. 15 litrów płynu. Lekarze nie znają sposobu, by się go pozbyć za pomocą dostępnych leków. Ten płyn uciskając zniszczył jajniki, żołądek, wątrobę, kręgosłup, więc pojawiły się kolejne problemy i dolegliwości. Jeśli żołądek lub wątroba wysiądą - odpada szansa przeszczepu płuc.Od grudnia lekarze ściągali mi po kilka litrów wbijając igłę w brzuch. Niestety dziś pomaga to już tylko na trzy - cztery dni, a osłabia cały organizm." 

Nr rachunku dla Justyny:
51 1240 1994 1111 0010 5166 3028
Fundacja Świat z Uśmiechem
ul. Kopernika 6
56-400 Oleśnica

z dopiskiem "Justyna Piotrowska"

Justyna ma 34 lata jest mama 5 letniej Blanki, harcerka i nauczycielką w szkole, do której moja córka idzie od wrzesnia do zerówki. Jeśli możecie pomóc to bardzo, bardzo was o to proszę, każda złotówka sie liczy i jest na wagę złota. Ja osobiście Justyne znam z harcerstwa, które przez cała szkole podstawowa było moim drugim zyciem, dlatego pomagam i prosze Was kochane również o pomoc, nigdy nie wiadomo kiedy nam przyda sie pomocna dłoń drugiego człowieka. Z góry dziękuję za każdą okazana pomoc :) buziaki wielkie dla WAS :) 

Filmik na YT historia Justyny   cos nie mogłam dodać filmiku dlatego jest link do YouTube.  zachęcam do obejrzenia :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad i napiszesz co sądzisz o moich pracach, Twoja opinia jest dla mnie bardzo motywująca.